niedziela

Dzień 9

Kąty - Kolanin 705mnpm - Śnieżowa 801mnpm - Magura 822mnpm - Bartne, 23km, 1200m podejść.

Wyruszamy o dziewiątej. Chmury zróżnicowane. Pogoda się poprawia. Jeszcze dwa razy lunie i do końca dnia będzie słonecznie. Na szczytach wiatr i chłodno. Na Kolanin jest bardzo ostre podejście i po jego przejściu robimy postój na przełęczy pod Ostryszem. Jest tutaj wiata, mała ale mogą w niej po złożeniu stolika spać trzy osoby (szkoda, że takie cudeńka na szlaku spotkamy tylko trzy razy). Szukam potoku. Jest potok, przynoszę wodę. Rozpalamy buzera. Będzie kawa z mlekiem i podwójna chińska zupka. Idziemy dalej. Około 16 jesteśmy na Magurze. Jest tutaj tablica upamiętniająca wędrówkę Jana Pawła II po Beskidach a na niej Jego słowa: "Pilnujcie mi tych szlaków..." - chyba nie do wszystkich dotarło (szczególnie szlaki tych bardziej uczęszczanych odcinków są brudne, że aż przykro). Jest tu także pamiątkowa pieczątka i termometr (wskazuje 11stopni). Schodzimy na dół. Wiatr cichnie, robi się trochę cieplej. Jeszcze błotnista ścieżka po mokradłach i docieramy do bacówki  w Bartnym. Dzisiaj jest piątek i w schronisku spotykamy parę osób. Gospodarz sprawia wrażenie jakby mu na niczym nie zależało. Na kolację kiełbasa pieczona na ognisku i herbata. Zaprosiliśmy na ognisko ludzi z bacówki ale nikt nie przyszedł - ich strata.
Nie mamy żadnych gazet i buty znowu będą niedosuszone. Od tej pory będę zawsze miał zapas gazet w plecaku - suche buty to podstawa (odparzone stopy bolą!).









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz