sobota

Dzień 3

Smerek - Fereczata 1102mnpm - Jasło 1153mnpm - Cisna, 18,2km, 719m podejść.



Rano lecimy do sklepu, bo mamy kuchnię i trzeba to wykorzystać. Jajecznica na kiełbasie i cebuli. Już nigdy nie zdarzy się taka wyżerka. Zadowoleni ruszamy o dziewiątej. Szlak wiedzie przeważnie w lesie. Cichym lesie. Tu nie śpiewają ptaki. Monokulturowa obsada młodą buczyną nie daje możliwości założenia gniazd. Ptaki usłyszymy dopiero w Beskidzie Niskim.
Coraz bardziej daje mi się we znaki brak pasa biodrowego. Cały ciężar spoczywa na barkach. Aby zniwelować ból używam maści. Ale jest to rozwiązanie na krótką metę. Muszę coś wymyślić.
W Cisnej jesteśmy około 17. Przed Siekierezadą "folklor" w całej krasie. Jemy w knajpie obok. Co kto lubi i piwo (chmiel działa zbawiennie na zmęczenie a do tego taki kufel dobrze uzupełnia stracone płyny). Jeszcze małe podejście i jesteśmy w schronisku Pod Honem. Właściciele to bardzo mili ludzie. We wszystkich schroniskach obowiązuje zasada, że spanie na podłodze tylko wtedy, gdy nie ma miejsc w łóżkach. Tu ta zasada nie obowiązuje. Jest całe poddasze do takiego spania. Śpimy więc na deskach ale płacimy tylko 10zł.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz