wtorek

Dzień 14

Hala Łabowska - Wierch nad Kamieniem 1084mnpm - Cyrla - Rytro - Radziejowa 1266mnpm - Przehyba, 30km, 1600m podejść.

Śniadanie na zimno (woda mineralna i kanapki). Wyruszam o 7:10. Do prywatnego schroniska Cyrla docieram około dziewiątej. Czas na śniadanie: jajecznica na boczku z chlebem i biorę wrzątek na herbatę. Wrzątek jest za darmo! (nie jest to praktyka powszechna) a gospodarz jest oburzony jak mówię, że są miejsca gdzie trzeba płacić. Najedzony wyruszam do Rytra. Ostre zejście i jestem. Zatrzymuję się przy sklepie. Dopycham brzuszek i robię zapasy. Chwila przerwy, potem przez most na drugą stronę Popradu i ostro w górę. Podejście jest w słońcu i do tego powietrze ma dużą wilgotność - ciężko. Po 4km podejście łagodnieje i szlak wchodzi w las. Przy Kordowcu robię przerwę. Muszę wysuszyć wkładki z butów. Idę dalej. Przed Wielkim Rogaczem nadciągają ciężkie chmury. Wyciągam pokrowiec na plecak, stuptuty, i pelerynę. Przydadzą się za parę minut. Wraz z deszczem wzmaga się wiatr. Podejście na Radziejową w silnym deszczu. Na szczycie deszcz przechodzi w lekką mżawkę. Przestanie padać tuż przed schroniskiem. W schronisku na Przehybie jestem po 18. Cena za pokój wieloosobowy to 30zł (jest wyższa niż ta podana w internecie) ale dzięki legitymacji PTTK płacę tyko 24zł. Oczywiście ceny za pokoje o mniejszej ilości łóżek są wyższe. I tu zaskoczenie: taka cena a prysznic woła o pomstę. Na pocieszenie, jest piękny widok na zachód słońca i Tatry (zdjęcie).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz